Minutnik w PowerPoint – odliczanie czasu na szkoleniu
3 stycznia 2011Drukuj z internetu to co chcesz – bez niepotrzebnych śmieci
10 stycznia 2011Zdarza się, że trafiam w internecie na dobre treści, które niestety są sformatowane tak, że ich czytanie jest męczące lub niemożliwe. Za małe czcionki, zła interlinia, przeszkadzające obrazki, a człowiek chce po prostu przeczytać treść.
Wtedy używam bardzo prostego narzędzia, które za jednym kliknięciem zamienia treść strony na formę podobną nieco do e-ksiażki – z dużymi wyraźnymi czcionkami i odpowiednią odległością pomiędzy liniami.
Jest to bookmarklet Readibility.
Co to jest bookmarklet?
Bookmarklet, to po prostu link, który zawiera w sobie kod działający w przeglądarce. Nie ma żadnej instalacji, nie zajmuje miejsca, nie trzeba go szukać. Wystarczy tylko ten link wstawić do ulubionych i załatwiona sprawa.
Właśnie za to lubię marklety – proste, eleganckie i zawsze pod ręką. Co więcej, jeśli nie spodoba się nam efekt działania takiego kodu, to po prostu odświeżamy stronę i wracamy do oryginalnego wyglądu strony.
Jak używać bookmarkleta readability?
Trzeba wejść na stronę bookmarkleta: http://lab.arc90.com/experiments/readability/.
Następnie skonfigurować sobie swój widok dobierając parametry, które nam odpowiadają. Efekt widzimy natychmiast, więc jest to czynność łatwa i przyjemna. Dobieramy styl, rozmiar i szerokość.
Następnie trzeba przeciągnąć Przycisk, który znajduje się po prawej stronie do swoich „Ulubionych” zakładek, które pewnie są na pasku narzędziowym (przynajmniej w Firefox). Chodzi po prostu o to, bo dodać wytworzony dla nas link do „Ulubionych”. Zresztą na stronie jest wideo, które pokazuje co i jak.
Od teraz, jeśli będąc na jakiejś stronie stwierdzimy, że trudno nam się czyta, to po prostu klikamy na ten link i treść na stronie zmienia formę na wygodniejszą. Bez względu na to ile starań twórcy strony włożyli w jej NIEczytelność, my możemy wygodnie czytać.
Autorzy twierdzą, że kod jest w fazie eksperymentu, więc różnie może być (jak to z automatami), ale ja zwykle jestem zadowolony z efektów działania tego markleta.
Bardzo mi się to podoba, bo jednym z wyznaczników Web 2.0 jest to, że to nie publikujący a odbiorca decyduje co i jak ogląda. Pisałem o tym również w artykule: „Jak wyłączyć reklamy w internecie„.
1 Comment
Rewelacja!