Mapy świata i Europy do użycia w Power Point – za darmo
16 maja 2011Plakaty edukacyjne Google i nie tylko
6 czerwca 2011Nie zadowala mnie sposób w jaki wyświetla mi się Facebook, szczególnie, że w prawej kolumnie pojawiają się sponsorowane reklamy. Reklamodawcy mają prawo reklamować, a my mamy prawo unikać reklam.
Zainstaluj sobie Stylish
Wyłączenie reklam w Facebook wymaga zainstalowania w Firefox dodatku Stylish. I tu warto się zatrzymać, ponieważ jest to fajny dodatek, który zmienia wygląd dowolnej strony.
Ja na przykład znam kilka stron, które są ciekawe, ale średnio wyglądają – na przykład z jakimś „nieśmiertelnym Arialem” w roli głównej czcionki (to określenie mojego przyjaciela i fana typografii) i to w kolorze czarnym bez porządnej interlinii. Po zainstalowaniu Stylish można sobie po prostu zmienić czcionkę, kolory i inne elementy wyglądu strony. Wymaga to trochę wprawy i znajomości CSS.
Jednak dla tych, którzy nie potrafią lub są leniwi jest mnóstwo gotowych „wyglądów stron” pod adresem: http://userstyles.org/stylish/. Wystarczy poszukać i dodać do Stylish. Oczywiście są style również dla Youtube’a, Goggle’a i innych stron.
Każdy z tych stylów można włączać i wyłączać, a nawet poprawiać.
A jak wyłączyć reklamy Facebook?
Nie było to proste, ale jakoś napisałem skrypt do Stylish, który wyłącza reklamy. Facebook generalnie się często zmienia, więc po jakimś czasie może się okazać, że skrypt nie jest aktualny – no ale wtedy można go wyłączyć.
Dodaj do Stylish skrypt: strona skryptu i to co pod napisem „sponsorowane” zniknie. Nie bój się – nie możesz sobie zrobić krzywdy, bo zawsze możesz ten skrypt wyłączyć – on tylko lokalnie zmienia sposób wyświetlania strony – nie ingeruje ani w Facebooka, ani w twoje dane.
Facebook po mojemu
Nawiasem mówiąc napisałem też skrypt, który poprawia nieco wygląd Face’a – rozjaśnia boczne kolumny i z prawej wycina obrazki, natomiast środkową kolumnę zostawia jak było. Zainstaluj i sprawdź czy ci pasuje. Oczywiście musisz mieć zainstalowany dodatek Stylish.
Lewa kolumna:
Prawa kolumna:
Jak ktoś chce to może zmienić sobie kolorki – na przykład kolorek tła lewej kolumny jest ustawiony na #fafafa (czy kobiety wiedzą, że jest w ogóle taki kolor fafafa?). można go zmienić na przykład na ciemniejszy #ececec lub dowolny inny.
Biorąc pod uwagę trend do tego, by każdy się wyróżniał – komformistyczną indywidualizację (dzięki Agnieszko za to zgrabne określenie) – samodzielne ustalanie wyglądu stron, które czytam wydaje się naturalne – w końcu już zastępuję kasjerów korzystając z e-bankingu, sprzedawców w sklepie korzystając z marketów a nawet pracowników stacji benzynowych samodzielnie sobie tankując, więc dlaczego nie miałbym poprawić pracy designerów, skoro potrafię. Trzecia fala futurysty Alvina Tofflera w praktyce.
5 Comments
Fajnie. Facebook, podobnie jak inne strony, utrzymuje się z reklam. taki model biznesowy. Bo widzisz , na to trzeba wydawać pieniądze, np na hosting, promocje, itd itp. gdyby wszyscy uważali ze maja prawo unikać reklam na stronach które tylko z reklam żyją, padał by serwis za serwisem.
Dla mnie takie coś ociera się o kradzież. nie chcesz oglądać reklam- poszukaj sobie stron z płatną informacją, bo jeśli inni pójdą tym tropem, zostaną tylko takie strony.
Pozdrawiam.
Ciekawy punkt widzenia. Jednak moim zdaniem nie dokonuję kradzieży. Idąc tym tropem musiałbym się zastanowić czy nie zaniechać ściszania telewizora podczas reklam, nie mówiąc już o ich przewijaniu.
To rzeczywiście ciekawy przyczynek do dyskusji.
Z kradzieżą oczywiście przesadziłem (nawet mimo tego ze użyłem wcześniej słowa ociera się), ale czym innym jest ignorować reklamy, a czym innym łamać swoista umowę na zasadzie- „My wam dajemy darmowe treści, ale w zamian za to wyświetlamy wam reklamy- ok, w takim razie my czytamy treści, a reklamy zablokujemy.”
Wszystko jest zależne od skali- dopóki takie podejście nie jest wystarczająco spopularyzowane, opłaca się tworzyć darmową treść, czy darmowe usługi. jaki model biznesowy pozwalał by na istnienie Facebooka, gdyby wszyscy wyłączali sobie reklamy na tym portalu? dla mnie wystarczającym zabezpieczeniem jest Banner blindness- rozwiązanie podobne do ściszania reklam w telewizorze- nie ingerujące w działanie systemu dzięki któremu nie muszę płacić.
bardzo ciekawym aspektem jest to, że w badaniach użytkowników internetu, prawie identyczna jest liczba osób mówiących- denerwują mnie reklamy, i liczba osób które deklarują- nie zapłacił bym za treść, żeby nie musieć oglądać reklam.
Pozdrawiam 🙂
Ciekawy punkt widzenia. Myślę też, że warto zwrócić uwagę, że reklama w sieci to cała paleta przypadków: od chęci zdobycia „pokrycia kosztów” przez pasjonata, który utrzymuje z pasji ciekawy zasób, blog lub pisze kawałek oprogramowania freeware aż po korporacje, które mają bardziej wyrafinowane plany biznesowe. Biorąc pod uwagę kapitalizację Facebooka myślę, że jest on bliżej tych drugich.
Zastanawiałem się też co to znaczy „opłaca się” tworzyć treść. Myślę, że dla pasjonatów największą wartością jest aktywność odbiorców, którzy dają nam poczucie sensowności naszych wysiłków, pieniądze mogą nie być najważniejszym wymiarem. No ale faktycznie – rachunki płacić trzeba.
Da się zrobić to samo z „Proponowany post”?