Emailing, zwany również pocztą elektroniczną, to jedna z coraz częstszych metod nawiązywania kontaktów handlowych. Jak w każdym kontakcie obowiązuje zasada pierwszego wrażenia.

Dlaczego więc większość maili jakie dostaję od polskich przedsiębiorców skutecznie zniechęca?

Mam firmę szkoleniową, więc oczywistym jest, że dostaję mnóstwo emaili od hoteli i ośrodków szkoleniowych. W większości z nich znajduję załączniki w postaci plików Worda lub pdf załadowane grafiką – logotypy, zdjęcia obiektu, skany rekomendacji itp. Rekordowe przekraczały 7MB. Kilka takich maili w tygodniu i skrzynka pocztowa utuczona jak prosię (i równie szybka). W przypadku Outlooka skasowanie takiej wiadomości nie zmniejszy wielkości skrzynki – przynajmniej do najbliższej kompresji.

Pomińmy na razie kwestię wysyłania „niezamówionych ofert”. Może przy okazji do tego wrócę. Jednak nawet jeśli przyjmiemy, że mogę być zainteresowany ofertą, to nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytania.

  1. Dlaczego ktoś wysyła mi załączniki w plikach. Przecież nikt, kto choć trochę dba o bezpieczeństwo komputera nie otworzy pliku Worda jeśli nie wie skąd go dostał.
  2. Dlaczego te załączniki ważą kilka megabajtów? Przecież to robienie ludziom krzywdy. A jak ktoś odbiera pocztę przez jakieś roamingi?
  3. Po co mi zdjęcia, które i tak są pewnie na stronie internetowej?

A przecież nawet bez speców od e-marketingu można to zrobić porządnie i z szacunkiem dla klienta. Zamiast załączać wielomegabajtowe pliki można po prostu umieścić link do strony internetowej lub podstrony z ofertą dla firm szkoleniowych. Taki link nie waży prawie nic. Jeśli mnie zainteresuje oferta to prędzej kliknę na link niż będę otwierał jakieś załączniki.

Dodatkowo – jeżeli nadawca ma  na swojej stronie jakiekolwiek narzędzie analityczne (tzw. statystyki), to używając linka będzie mógł obserwować „na żywo” wyniki swoich działań – kiedy, z jakiego miasta, jaki rozkład w czasie…

Nikt mnie nie przekona, że łatwiej budować załączniki niż umieścić link do własnej strony.

Odsyłajcie autorów przyciężkich maili budujących kontakt z klientem do tego posta lub jakoś inaczej ich edukujcie, bo kontakty handlowe służą wszystkim, ale nie za każdą cenę. Możecie podawać oryginalny link do postu: http://praktykatrenera.pl/zachecac-zamiast-zniechecac-pierwszy-kontakt-email-bez-zalacznikow/ lub jego skróconą wersję http://bit.ly/BezZalacznikow.

Dla mnie otrzymanie maila otwierającego kontakt z wyładowanymi zdjęciami załącznikami świadczy o tym, że nadawca świadomie naraża mnie na dyskomfort (nie szanuje klientów) lub po prostu nie wie co robi (jest nieprofesjonalny). Obie wersje skutecznie zniechęcają do kupowania w tym miejscu.

VN:F [1.9.20_1166]
Oceń artykuł:
Rating: 0.0/10 (0 votes cast)